Polskie nowości niszowe 2012/2013
Nieubłaganie i wielkimi krokami zbliża się do nas zakończenie 2012 roku (bo mam nadzieję, że jeszcze nie świata ;) ). Koniec roku to taki specyficzny czas, bo z jednej strony analizujemy przeszłe wydarzenia -rozpamiętujemy to, czego nie zrobiliśmy lub to, co nam się udało – a z drugiej patrzymy w przyszłość z nadzieją i nowymi postanowieniami. To idealny czas na snucie planów i podsumowań.
Mikołajki już od wczoraj są za nami i mam nadzieję, że byliście grzeczni i do każdego z Was zawitał wczoraj „czerwony Pan” oraz zostawił pod Waszymi kominkami, w skarpetach lub gdziekolwiek indziej piękne i pachnące podarki.
Przed nami za to radosny czas świąt Bożego Narodzenia – świąt rodzinnych, ciepłych, smakowitych, pachnących, w czasie, których obdarowujemy swoich bliskich prezentami.
W związku z końcem tego roku oraz nadchodzących świąt chciałabym przedstawić Wam jedne z najgorętszych i największych moim zdaniem premier perfum niszowych sezonu 2012/2013. To krótkie zestawienie niech będzie dla Was inspiracją na podarunki i zapowiedzią tego o czym będę pisała w nadchodzących miesiącach. :)
Update, jeśli jesteście ciekawi, o czym pisałam w kolejnych miesiącach i latach, polecam te dwa wpisy:
- Najlepsze perfumy Ranking perfum damskich
- Moja recenzja zakupów na Notino – Czy produkty są orygianlne?
Grossmith – wyjątkowo wyrafinowane, kunsztowne perfumy dla prawdziwych dam oraz ich gentelmanów.
Histoires de Parfums – pozycja obowiązkowa nie tylko dla wszystkich czytelników, ale dla każdego, kto chce wzbogacić swój księgozbiór zapachów.
Naomi Goodsir – kreacje woni, które przenoszą w inny wymiar – dla wybrednych i szalenie wymagających “nosów”.
Eight & Bob – szykowne, stylowe, ponadczasowe, wyłącznie dla eleganckich mężczyzn.
I na koniec moje dwa słodziaki! :P
Science for Peace (S4P) – gołąbki przynoszą pokój swoim design’em ale też słodkim zapachem! Nie tylko dla naukowców! ;)
Alice and Peter – dla wszystkich zapachowych łasuchów – już sam widok tych słodkości zachęca do próbowania :)
Zgadzam się z wyborem. Od siebie dołożyłbym jeszcze Keiko Mecheri, le tez chyba o niej pisaliście? Eight and Bob to moim zdaniem najlepsza męska premiera nie tylko tego roku, ale ostatnich lat. No i te ptaszki z s4P, wróżę im wielką przyszłość wśród amatorów pięknych flakonów perfumeryjnych!
A babeczkę Alice ANd Peter właśnie zamówiłem. Wybrałem Fancy Choco, bo wydaje się najbardziej męska z całej kolekcji.
Pozdrawiam
Azurro
Wtedy kiedy pisałam to mini zestawienie Keiko Mecheri jeszcze nie było, a nie chciałam zrobić złudnych nadziei. Dlatego wolałam się wstrzymać. Warto poznać jej zapachy bo są tego warte! Stąd też piszemy o ich recenzje.
Eight & Bob to niezaprzeczalnie mój faworyt wśród męskich zapachów. Nieprzemijające piękno!
Natomiast ptaszki z S4P to moje małe ulubieńce. Podobnie jak cała marka Alice and Peter. To są zapachy, które nie tylko mają „pachnieć”, ale też i „wyglądać” ;) I nie można zaprzeczyć temu, że tak samo dobrze wyglądają jak pachną!
A co do babeczki – świetny wybór!
Pozdrawiam również oraz życzę dużo radości z „jedzenia babeczki” :)
Szkoda, że nie dopisałaś nic o NuBe. Mnie Carbon zniewala, uważam, że to jeden z najciekawszych zapachów tego roku. Warto na minus wspomnieć o marce Royal Crown, na którą bardzo czekałem, a której zapachy nie wzbudziły we mnie żadnych emocji. A to się niezwykle rzadko zdarza. Za to zaskakujące Nube będę chwalił pod niebiosa! :D
Powiem szczerze, że nie spodziewałam się że Nube stanie się tak ciekawą nowością! Gdy o nich usłyszałam, to pomysł przyznaję był intrygujący. Natomiast powiem szczerze, że bałam się je testować bo wydawało mi się, że to nie będą dobre i zachwycające zapachy. Dlatego też, nie napisałam o Nube, bo nie wierzyłam do końca w ich sukces w Polsce oraz w to że przypadną mi do gustu.
Jednak byłam w ogromnym błędzie (do czego się oczywiście przyznaję!), bo zapachy już po 1 teście są zniewalające – szczególnie przez inność, którą sobą reprezentują. Bardzo mi się podobają i cieszę się że przyjmują się dobrze wśród odbiorców, bo jest to faktycznie woń specyficzna.
Mimo tego, że o nich nie wspomniałam to moja imienniczka, opisała już 2 zapachy z tej serii! I oczywiście to jeszcze nie koniec.
Odnośnie Royal Crown – zależy co się komu podoba. Osobiście uważam, że nie są takie złe, ale to kwestia osobistego gustu i Twojego zapachu z którymi przecież „mieszają się” perfumy.
Czy to są polskie perfumy? Jeśli nie to skąd tytuł
POLSKIE NOWOŚCI NISZOWE 2012/2013 ?
Haha, chodzi o to, że te zapachy miały niedawno swoją premierę w Polsce. Z polskich zapachów na rynek wyszła tylko Woda królowej węgier, ale to bardziej nalewka na stawy niż perfumy. ;)