Lalique L’Amour

L’Amour to zapach dla kobiet wypuszczony przez Lalique w tym roku. Inspiracją do jego powstania był motyw skrzydlatych kobiet ze szklanych drzwi do pokoju gościnnego w pałacu japońskiego księcia w Tokio, które to drzwi zaprojektowane zostały przez Rene Lalique.  Obecnie znajdują się one w Tokyo Metropolitan Teien Art Museum, z uwagi na ich mistrzostwo zarówno techniczne jak i stylistyczne. Reminiscencje z pierzastych skrzydeł odnajdujemy zarówno na pudełeczku, jak i na klasycznym flakoniku z eleganckimi pędzelkami.

Tu i teraz

Są takie zapachy, które przywołują określone sytuacje, momenty w życiu, jakieś wyjście, randkę itd. L’Amour od Lalique mi przypomniał nie tak odległe czasy liceum, kiedy to pachniałam I Love Love od Moschino, byłam zmuszona do nauki rzeczy, których nijak nie mogłam pojąć (fizyka, chemia, matematyka) i niestety zniechęcana do przedmiotów, które naprawdę zawsze szczerze lubiłam (język polski, WOS, angielski). A oprócz tego to marzyłam sobie bardzo często o tym, jak to już będę na wymarzonych studiach i jak to życie, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, samo się ułoży.

No i teraz po tych kilku latach jestem prawie w tym miejscu gdzie chciałam być :). Piszę to dlatego, że L’Amour jest dla mnie zapachem na „tu i teraz”, pachnie tak jak powinien pachnieć, nic mniej, nic więcej. Nie myślę o tym, że świetnie pachniałby w innych okolicznościach, że za kilka lat to do niego dorosnę, albo że jak ubiorę jednak czerwoną sukienkę, to będzie pasować. Ostatnio wącham, wącham i wącham, a dużą część zapachów odkryłam dzięki Notino, opinie o którym nadal sobie wyrabiam.

Są zapachy, które absolutnie mi się nie podobają i są takie, które mnie interesują – i o tych piszę. Jednak już od dawna nie przytrafiła mi się żadna perfumiarska miłość „od pierwszego wejrzenia”, dlatego tak bardzo ucieszyłam się z L’Amour, która totalnie mnie uwiodła. Otwierające nuty cytrusów i bergamotki, zmieszane z różą i neroli, to ciepły, ale orzeźwiający powiew letniego poranka, w sercu tuberoza, gardenia i płatki jaśminu, pachną popołudniową kawą i ploteczkami z przyjaciółką, a cedr, kremowy sandałowiec i piżmo to ciepły letni wieczór na tarasie, kiedy upał już nie doskwiera i opierając głowę na ramieniu ukochanego, można rozkoszować się cykadami i pachnącą maciejką.

Co ma kawa do kwiatowych perfum?

Zależy jaka kawa – bo taka jak na zdjęciu powyżej, ma wiele wspólnego z Lalique, przynajmniej według mnie. Capuccino dla mnie, a espresso dla mojego lubego, wcześnie rano przy kuchennym stole, słońce już wścibsko zagląda przez okna, zapowiada się piękny dzień. Wącham te perfumy na nadgarstku i po prostu widzę taką scenę, czuję ten nastrój beztroski, relaksu, poczucia tego, że ma się czas, że nigdzie nie trzeba się spieszyć.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=PLeunlqn6mA[/youtube]

 

L’Amour dla kobiet cieszących się chwilą

Mimo właściwie tylko jednego orzeźwiającego składnika, jakim są cytrusy, L’Amour to wcale nie jest przesadnie słodki zapach. Przypomina mi bardzo wspomniane wcześniej I Love Love, jest tak samo lekkie, młodzieńcze, energiczne. To zapach dla kobiet, które rozkoszują się chwilą, potrafią się na moment zatrzymać i ukryć przed pędem. Myślę, że dla mnie byłyby wyborem całorocznym. Są ciepłe, ale nie duszne, nie będą przytłaczać w lecie, orzeźwią nas cytrusami i podkreślą kobiecość dzięki kwiatowej mieszance. Będą pasować na kolację z przyjaciółmi, ale nie wiem czy poleciłabym je na spotkanie biznesowe; dzisiaj sama ich użyłam wychodząc do pracy i… pachniały tak pięknie, że nie mogłam się skupić :) !  Trwałość  przeciętna, 4-5 godzin, jako, że wiele zapachów po zetknięciu z moją skórą wyparowuje z szybkością światła – dla mnie te kilka godzin to dobry wynik. Myślę, że nie ma ograniczeń wiekowych, jeśli tylko lubisz świeże kobiece zapachy, biegnij po Lalique! Jak już wcześniej pisałam, to perfumy na teraz i tu, ale mam też jeszcze jedną wizję, taką do spełnienia za kilka lat… Biała suknia, coś starego, nowego, niebieskiego, pożyczonego, sznur druhen w zwiewnych sukienkach :). L’Amour to zdecydowanie mój zapach i nie omieszkam go zakupić w większych ilościach oraz pewnego dnia wypachnić nim piękną koronkową suknię, którą sobie wymarzyłam!


Posted

in

by

Comments

One response to “Lalique L’Amour”

  1. Southgirl Avatar
    Southgirl

    Zgadzam sie w 100%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *