Po słodkich przemyśleniach na temat NuBe Helium, zapraszam do chłodnego wytrawnego świata Amouage. Dziś mam dla Was kilka zdań na temat Reflection (damską wersję znajdziecie pod tym linkiem). Zaczynajmy! :)
Pamiętacie film „The Notebook”? Jako miłośniczka romantycznych obrazów obejrzałam go wiele razy i właśnie z nim skojarzył mi się Reflection Man. Idealnie pasowałby do melancholijnego, sentymentalnego Noah, który całe życie poświęcił jednej kobiecie… A jak to się dla niego skończyło zobaczcie sami w filmie ;). Jakkolwiek damski Reflection nie wywarł na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia, bo też właściwie był to zapach, który momentalnie znikał, tak jego męską wersję, którą testowałam na moim ulubionym blotterze, czyli Bartku, zdecydowanie mogę uznać za bardzo dobrą kompozycję.
Stereotypowym męskim zapachem jest dla mnie miks nut korzennych, tytoniu, skórzanych przebłysków do tego może jakieś piżmo, pieprz, natomiast Reflection to taka mieszanka, której bez wąchania, a patrząc jedynie na skład, sama bym nie przyporządkowała jednoznacznie do szuflady męskich perfum. Byłby to duży błąd :). Ciepły, ale świeży zapach cudownie opływa ciało. Dobrze wyczuwalny jaśmin fantastycznie komponuje się z dosyć delikatną paczulą i nadale całości lekkiej słodyczy. Fajny zapach na wieczór, a na co dzień polecam panom, którzy lubią perfumy niestereotypowe i trochę delikatniejsze od większości dostępnych na półkach :). Ode mnie i od Bartka wielki plus!
Koncertowała m.in. w Mediolanie, Sztokholmie i Sankt Petersburgu. Nie ma dla niej znaczenia, czy perfumy mają niszową etykietkę, czy zupełnie komercyjną. Mają po prostu rzucać na kolana! Kasia gra na altówce. Nie wiesz, co to takiego? Kasia wie, zapytaj ją.
Dodaj komentarz