NuBe Hydrogen kontra Guerlain Aqua Alegoria Mandarine Basilic

Niektórzy uznają że porównanie zapachu dwóch mandarynek to jak porównywanie niebieskiego z błękitem, ale ja podejmę się tego wyzwania i dokonam niemożliwego :P Ale od początku. Uwielbiam cytrusowe perfumy, kojarzą mi się z latem, ciepłymi zachodami słońca i wschodami słońca które oglądałam wracając z szalonych imprez. Tak więc nieco znudzona moim ulubionym Guerlain Mandarine Basilic, postanowiłam poszukać czegoś innego, ale nadal cytrusowego. Udało mi się odkryć…

Wielki wybuch kontra wiosenny ogród

NuBe Hydrogen. Napiszę najpierw o co w ogóle chodzi. NuBe to perfumy, które inspirowane są początkiem wszechświata i Wielkim Wybuchem. Kolekcja składa się z 5 zapachów, każdy inspirowany innym pierwiastkiem z którego zbudowany jest kosmos (wodór, hel, lit, węgiel i tlen). Koncept jest bardzo ciekawy, nowoczesny i kreatorzy przedstawili swoją interpretację każdego z pierwiastków. Muszę wspomnieć, że kolekcja jest uniwersalna (uwaga! modne słowo – unisex) i świetnie sprawdzi się dla mężczyzn i dla kobiet.
Guerlain, wiadomo, stary klasyk, który kiedyś kupowało się w małych perfumeriach, a dzisiaj na przykład na Notino, którego recenzje ostatnio opublikowaliśmy.. Zapachy należące do kolekcji Aqua Alegoria (podobieństwo- też jest ich 5) inspirowane są naturą i tworzone są w okresie wiosennym, kiedy cały świat budzi się do życia po ciężkiej zimie. Wszystkie rośliny ożywają, kwitną i rozpoczyna się koncert pięknych zapachów.

Impreza przy basenie kontra kwiatowa łąka

Od razu można doszukać się podobieństwa, NuBe nawiązuje do początku wszechświata, Guerlain do wiosny, która też jest zwiastunem początku i nowego życia. Przejdę jednak do pojedynku nut zapachowych. W obu perfumach dominuje oczywiście mandarynka i na pierwszy rzut nosa może wydać się łudząco podobna, ALE cóż bardziej mylnego. Mój stary przyjaciel Guerlain w chwili rozpylenia pachnie jak świeżo rozkrojona mandarynka i NuBe, jego nowoczesny kolega właściwie też, z tą różnicą, że rozkrojony owoc został wyciśnięty, następnie dolano wodę gazowaną i dwie kostki lodu :) Później zapachy rozchodzą się w dwóch przeciwnych kierunkach. Guerlain wchodzi do ogrodu pełnego pięknych kwiatów i postanawia położyć się na dłuższą chwilę. NuBe idzie na imprezę na której motywem przewodnim są owoce i orzeźwiające drinki z melona (dodam, że impreza jest przy basenie do którego wszyscy ochoczo wskakują, ochlapując resztę imprezowiczów chłodną wodą). Później akcja toczy się dość szybko i ciężko za nimi nadążyć! Mandarynka wg NuBe wpada w dziki wir przypraw i egzotyki, kiedy mandarynka Guerlain chilluje się nadal w kwiatowym ogrodzie ale dołącza do niego orzeźwiająca bazylia. Ja gdzieś pomiędzy, nie wiem z którą zabalować i trochę oszukuję, mieszając obie jednocześnie :P Na koniec, ostatnie tchnienie. Po 5 godzinach dzikich pląsów z NuBe, czuję słodką wanilię (co ja mam z tą wanilią?! ale dodam, że nie jest tak nachalna jak Vanille Insensée od Atelier Cologne), która łagodzi przeżycia nocy. Guerlain wychodzi z ogrodu i zamyka kompozycję tak, jak ją rozpoczął tzn. czystą mandarynką. I jak to stary przyjaciel trzyma się mnie trochę dłużej bo około 8 godzin. Jeśli mam być szczera, to oba zapachy mimo że mają taką samą myśl przewodnią, są odmienne i każdy na swój sposób niesamowity. Oba przypadną do gustu szalonym kobietom ale wydaje mi się, że Guerlain jest odrobinę poważniejszy i bardziej przewidywalny. NuBe za to poprowadzi nas na niezłą imprezę :) Co dowodzi, że mandarynka mandarynce nie jest równa!

Nowoczesność kontra klasyk

I na koniec co nieco o oprawie.
Guerlain swój zapach zamknął we flakonie ozdobionym metalową siatką przypominającą plaster miodu. Gdzieś tam na buteleczce, kręci się także pszczoła, która jest logiem całej serii. Buteleczka jest bardzo dziewczęca i powiedziałabym, że utrzymana w stylu shabby chic. U mnie w pokoju stoi na honorowym miejscu:) NuBe postawił na brutalizm i nowoczesność. Żeby dostać się do flakonu, trzeba przełamać opakowanie. Powodujemy „wielki wybuch”:P z którego wyłania się Hydrogen. Opakowanie jest bardzo bajeranckie i w architektonicznym stylu :) Mogłoby się znaleźć w nowoczesnym, zimnym wnętrzu.

Ostatecznie muszę postawić werdykt (w końcu miał to być pojedynek), ale szczerze nie potrafię. Oba zapachy są przepiękne, ciekawe i bardzo świeże. Zapowiadają nadejście wiosny i szalonych, ciepłych nocy ;) Używałam ich i na dzień i na wieczór, na randkę i na imprezę. Myślę też, że będą pasować młodym kobietom i starszym paniom.
Proszę Państwa! Chyba mamy remis! Jeszcze dodam, że pisząc tę notkę zdałam sobie sprawę, że oba zapachy NA PEWNO już na zawsze będą moimi ukochanymi, a NuBe i Guerlain pozostaną przyjaciółmi.


Posted

in

,

by

Comments

2 responses to “NuBe Hydrogen kontra Guerlain Aqua Alegoria Mandarine Basilic”

  1. Krzysztof Kawecki Avatar
    Krzysztof Kawecki

    Piękna recenzja, Justyna! Ja stawiam na Hydrogen, Mandarine jest dla mnie zbyt staroświecki.

  2. zosia Avatar
    zosia

    Bardzo dziękuję za post! Od 11 lat używam mandarynkowego Guerlain i zapach ten stał się w zasadzie moją zapachową tożsamością. Kojarzą mnie z nim wszyscy moi bliscy, a ja sama jak nie mam go na sobie to czuję się cały dzień jakby czegoś zapomniała i cały czas szukam po torebce czegóż to nie wzięłam – telefonu, kluczy, parasolki? Nie, mojej mandarynki. Nigdy nawet nie myślałam o całkowitym odstawieniu Guerlain, ale zaczęłam odczuwać potrzebę urozmaicenia. Moje poszukiwania rozpoczęły się tutaj i pewnie będzie to coś z zupełnie z innej bajki, jednak Twój post udowadnia, że jest życie po Guerlain. Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *