KASI PODRÓŻ DO STOLICY

Spędziłam niedawno kilka dni w Warszawie, miałam okazję grać na festiwalu Chopin i jego Europa. Wszyscy zaproszeni muzycy byli zakwaterowani w hotelu Sofitel Victoria. W TAKIM hotelu jeszcze nigdy nie byłam. Oooooo rany! Luksus się wylewał z każdego zakątka: wspaniały basen, sauna, fantastyczne śniadania, a w łazience ogromne ręczniki, milutkie szlafroki i miniatury kosmetyków Lanvin! Szałowo! ;)

 riad-marrakech-hdr-46

Dużo się na naszym blogu pisze o zapachach luksusowych. Mamy recenzje perfum House of Sillage, dużą popularnością wśród naszego piszącego grona cieszy się Grossmith. Tak właściwie to przecież każda z tych pachnących kompozycji jest inna, a jednak wszystkie są luksusowe. Co jest w nich takiego, że praktycznie wszystkie zapachy tych marek (i wielu wielu innych) możemy tak określić?  I co stanowi o tym, że określamy tym mianem zapachy? Z pewnością perfumy same w sobię są towarem luksusowym – jakby nie patrzeć, nie są nam one niezbędne do życia. Ale też nie każdy zapach jest wonią bogactwa. Dla mnie na takie miano zasługują perfumy, które a) są intrygujące b) stoi za nimi jakaś historia c) mają piękną otoczkę – co by nie mówić, flakon ma znaczenie! Niekoniecznie cena jest głównym czynnikiem decydującym.

Poza tym luksusem jest dla mnie na przykład gorąca kąpiel w wannie pełnej piany, moje ogromne królewskie łóżko, ulubione szpilki w kolorze gorzkiej czekolady i z kokardką z przodu i luksusem jest też to, że na tyle beztroskie życie, że mogę teraz pisać sobie notkę nie martwiąc się o to, co się stanie jutro! :) A czym dla Was jest luksus? Jaki zapach jest dla Was luksusowy, czy stawiacie na te najdroższe, czy na te najbardziej interesujące? (Niestety to nie zawsze idzie w parze! ;) )

P.S.

Grzegorz napisał ostatnio notkę o ekskluzywności – serdecznie do niej zapraszam :)

 


Posted

in

by

Tags:

Comments

One response to “KASI PODRÓŻ DO STOLICY”

  1. Martz Avatar
    Martz

    Warszawa pachnie tylko w hotelach. Na co dizeń to totalny smród spalin i spoconych ludzi na ulicach. Mieszkałam pół roku i uważam, że to większa dziura niż mój rodiznny Rzeszów!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *