GROSSMITH Phul Nana

GROSSMITH Phul Nana

Zioła – kiedyś kojarzone tylko z ziołolecznictwem i roślinami leczniczymi. Obecnie zioło, to nazwa bardziej kojarzona z innego typu kwieciem, które niektórzy też uważają za lecznicze, bo wpływają kojąco i wyciszająco na zmysły i wprowadzają w stan błogiego odprężenia. Perfumy mogą działać na nas w podobny sposób. Zapach Phul Nana nie ma w sobie ani…

KEIKO MECHERI Iris d’Argent

KEIKO MECHERI Iris d’Argent

Męska kompozycja Keiko Mecheri zaskakuje. Nie tylko dlatego, że zwykle do zapachów osnutych wokół nut kwiatowych podchodziłem raczej ostrożnie, z lekka  ironicznie, sytuując je gdzieś pośród emblematów odległej „dojrzałości”. Czarny flakon perfum przypomina oszlifowany diament, bryłę węgla. Zaś zapach w nim  zamknięty jest jasny i połyskliwy, chłodny i czysty, słowem śnieżnobiały.  Otwarcie Początek przywodzi na…

Creed Bois du Portugal

Creed Bois du Portugal

Bois du Portugal to wytworny angielski lord. Taki, który spędzi poranek na obchodzie przyzamkowej stadniny, zje śniadanie z mateczką, wysłucha ojcowskich rad odnośnie łowów na zwierzynę. Na polowanie jednak nie pójdzie, tylko bez zbędnego rozgłosu wymknie się z posiadłości, wsiądzie na wierzchowca i uda się do miasta, by odnaleźć całkiem niestosowną miłość. Dziewczynę zauroczy oczywistą…

Guerlain Habit Rouge – Perfumy dla drwala

Guerlain Habit Rouge – Perfumy dla drwala

Habit Rouge! – pierwsza myśl, kiedy zostałem zapytany o perfumy, które najbardziej wpasują się w modę na lumberseksualnych facetów (czyli drwali). Perfumy Guerlain będą doskonale  komponować się z wizerunkiem prawdziwego mężczyzny z lasu i z mięśni. Świeżość jest tu tak ostra, jak ostrze jego siekiery.   Habit Rouge został zaprojektowany przez Jeana-Paula Guerlaina w 1965 roku. Oryginalna lista…

Perfumy na zimę
| | | | |

Perfumy na zimę

Najlepsze perfumy na zimę? Dla mnie to przede wszystkim kompozycje zdominowane przez nuty głębokie i otulające – kadzidło, skórę, tytoń i korzenne przyprawy. Choć miło jest czasem ubrać się we wspomnienia z wakacji (u mnie będzie to Aura Maris Lorenzo Villoresiego), to jednak – co tu dużo kryć – na dłuższą metę nie ogrzeją nas…