Moja kolejna notka i znowu kompozycja Keiko Mecheri. Myślałam, że po spotkaniu z Paradise lost nic mnie już nie oczaruje. A tu proszę, rozkoszuję się kolejnym zapachem. :)
Czas na śliwkę. Panie, Panowie, idzie wiosna. Mimo jesienno-zimowej aury za oknem, nie można zaprzeczyć temu, że Słońce, rozpięte kurtki i wizyty w parku zbliżają się do nas wielkimi krokami. Z tego też powodu, postanowiłam dziś sięgnąć po flakon Keiko Mecheri Ume. Czarna, klasyczna, tajemnicza buteleczka, na pierwszy rzut oka przypomina oszlifowany do perfekcji diament. Patrząc na nią, nasuwają się skojarzenia o chłodnym, ciężkim zapachu, komponującym się najlepiej z jesienną słotą, zimą i bojowym nastawieniem do świata w obliczu wiatru lub śniegu bijącego w naszą zmarzniętą twarz. Nic bardziej mylnego! Zapewniam, że w tej buteleczce Keiko zameldowała wiosnę. I to wiosnę w pełnej krasie!
Niemniej, po tych wszystkich niewesołych skojarzeniach, kiedy obawiałam się spotkania mojego nosa z kompozycją Keiko Mecheri Ume, przełamałam lęki, otworzyłam flakon i… na mojej twarzy, mimowolnie, pojawił się uśmiech! Jedno psiknięcie pozwoliło mi znaleźć się między drzewkami brzoskwiniowymi, w otoczeniu bergamotek, mandarynek i wspomnianej już śliwki. Japońskiej śliwki Ume, która nadała nazwę temu soczystemu zapachowi. Do tego dochodzi morelowy kwiat osmathusa, peonie i jaśmin z Morza Południowochińskiego. To jest pewnie chwila, w której część z Was pomyśli „rany, ale słodko!”, a nawet „za słodko!”. Proszę się nie martwić i schować uprzedzenia. Keiko Mecheri pomyślała o wszystkim i równowaga została zachowana. Tej owocowo-kwiatowej armii towarzyszy orientalny mech, drewno i przyprawy, a wszystko to otulone jest miętowym musem. Majstersztyk!
Komu się spodoba?
Ume spodoba się kobietom, które we dnie poświęcają się pracy, a wieczorami chadzają na dekadenckie spotkania, by wrócić do domu późną nocą. Wszystko z klasą, w towarzystwie japońskiej śliwki. Perfumy spodobają się także młodym dziewczynom, chcącym w ciągu pełnego wrażeń dnia, czuć na sobie trochę elegancji i luksusu. Keiko Mecheri Ume, to kompozycja, w której każda z pań znajdzie coś dla siebie.
Kiedy się sprawdzi?
Sprawdzi się zdecydowanie wiosną i latem, podczas pełnych wrażeń dni i spokojniejszych (choć nie zawsze ;)) wieczorów. Ume Keiko Mecheri to upojna medytacja nad japońską śliwką, będącą małżeństwem doskonałym słodkiego ze słonym, owocu z pikanterią, eterycznej lekkości i aksamitnej obfitości. Zapach pełen kontrastów, co idealnie przemawia za tym, że każda z pań będzie mogła go dopasować do innej sytuacji, wydarzenia czy pory dnia.
Kończy polonistykę i dorabia jako baristka. Na co dzień pochłania więc książki, pije i wącha kawę. W perfumach szuka świeżości i orzeźwienia Nie pogardzi cytrusami czy białymi kwiatami.
Dodaj komentarz