GUERLAIN La Petite Robe Noire

Ostatnio nieco zmęczona mocnymi, wyrazistymi i nieco dziwnymi zapachami, postanowiłam spróbować klasyki. Postawiłam na Guerlain La Petite Robe Noire, który kusił swoją różową oprawą. Jakoś zrobiło mi się różowo na sercu kiedy na niego spojrzałam, więc postanowiłam sprawdzić czy zrobi się też różowo wokół.

Mała czarna w zgrabnym flakonie

Guerlain (tej marki chyba nie muszę przedstawiać :P) postanowił zamknąć we flakonie w stylu retro małą czarną. Twórcy chcieli, aby zapach pasował każdej kobiecie i był obowiązkowym elementem w toaletce każdej elegantki, tak jak mała czarna.  Początkowo La Petite Robe Noire była zapachem limitowanym, ekskluzywnym (pojawiła się także druga wersja tego zapachu, także limitowana i niedostępna dla każdego). W 2012 roku, Guerlain postanowił nieco zmodyfikować oryginalną La Petite Robe Noire i wprowadzić ją na stałe do perfumerii.
Dobra, ale do rzeczy… Zapach jest, hmm.. dziewczęcy, kwiatowy i przyznam że bardziej pachnie jak mała różowa niż mała czarna. Wyczuwam w nim różę, lukrecję (ale nie taką jak w NuBe Carbon), może szczyptę przypraw, ale głównie kwiaty. Gdy dłużej wwąchuję się w kompozycję na nadgarstku, tym bardziej widzę świat na różowo :) Po kilkunastu minutach zapach lekko się zmienia i wyłaniają się z niego owoce, bergamotka i wiśnia. Cudne połączenie.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=hzgUfhnAjjs#![/youtube]

Obowiązkowy dla każdej Pani?

Nie jestem fanką stwierdzeń, że KAŻDA kobieta powinna mieć w swojej szafie małą czarną, jeansy, kaszmirowy sweterek i perły. Dlaczego każda z nas musi mieć takie same klasyki w swojej szafie? To samo tyczy się zapachów. Nie wiem czy twórcy La Petite Robe Noire przemyśleli swój zamiar stworzenia zapachu uniwersalnego. Trochę przeraża mnie wizja bankietu, na którym każda z pań jest ubrana w małą czarną i pachnie tak samo. Bankiet klonów. Dlatego pomysł na stworzenie zapachu dla każdej kobiety jest jak dla mnie chybiony. Dodatkowo uważam, że nie jest to zapach wieczorowy, raczej na zwykłe wyjście na kawę, spacer. Zapach jest świeży, nienachalny, nikomu z otoczenia nie krzywdy nie zrobi :) i właśnie przez to, że brakuje mu pazura jak dla mnie na wielkie imprezy by się nie sprawdził. No chyba, że faktycznie mamy ubraną dramatyczną suknię i już nie chcemy dodatkowo przyciągać uwagi, ponieważ kreacja obroni się sama (ale ja osobiście dodatkowo wypsikałabym się jeszcze perfumami które będą przyciągać nos do mnie :), żeby podkreślić dramatyczną kreację).

To dla kogo jest La Petite Robe Noire?

Tak jak już wspomniałam, La Petite Robe Noire jest raczej zapachem na dzień, na spacer, kawę, wyjście z koleżankami na ploteczki, no i  teraz wpadło mi do głowy, że może też być zapachem do łóżka :) Ot, taki lekki zapach podkreślający nasze naturalne piękno, okrywający nas jak delikatny różowy, jedwabny szlafrok.  

Ja kupiłam moją Robe Noire w Perfumerii Ambrozja. Polecam!


Posted

in

by

Comments

3 responses to “GUERLAIN La Petite Robe Noire”

  1. Marcin Budzyk Avatar

    Testowałaś EdT czy EdP? :)

  2. Justyna Waliszewska Avatar
    Justyna Waliszewska

    Dobre pytanie :D zapomniałam o tym wspomnieć, że testowałam eau de toilette

  3. MartaW Avatar
    MartaW

    Tak, porzeczka zdecydowanie jest liderką tego sezonu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *