CREED Aventus

Spoglądam na flakon. Przypomina nieco piersiówkę (dzięki stylowej skórzanej obwolucie) zwieńczoną buńczuczną rogatywką, czy też cylindrem. A może to dziób okrętu z rozwiniętym żaglem? Srebrny jeździec – logo marki obiecuje przygodę…Ot i cały sekret europejskiej przygody Korsykanina, zakończonej na polach Waterloo – elegancka piersiówka, wypełniona szampanem!

Jak więc pachnie francuska przygoda według siódmej generacji angielskich perfumiarzy?

Otwarcie

Początek jest rześki, świeży, owocowy. Uderza jak woń dojrzałej, łapczywie rozerwanej pomarańczy. Słodki, ale nie mdły, orzeźwiający, ale nie banalny. Cytrusy, mięta, porzeczka. Jest w tym zapachu coś nieoczywistego. Soczystość barw przełamują klasyczne nuty – piżma, mchu, paczuli. Owoce nie mają w sobie niczego landrynkowego, są jakby nie do końca dojrzałe, ostre, nieomal pieką w usta, jak świeżo zerwany ananas. Nieco później zjawiają się nuty kwiatowe- róża, jaśmin, nadają subtelności młodzieńczemu nieokrzesaniu. Jak kilka kropel Cointreau.

Zapach bez wątpienia zapowiada przygodę, lecz jest to przygoda stylowa, przygoda jaką przeżywa się raczej pędząc kabrioletem, gdzieś pośród słonecznych dróg Lazurowego Wybrzeża, niż w siodle, w znoju. Jeśli więc twórców inspirował Napoleon to raczej ten szarżujący w Hiszpanii, niż grzęznący w śniegach Imperium Rosyjskiego.

Dla mnie jest w Aventusie coś bardzo angielskiego. Młodzieńcza fascynacja i energia, przechodząca w jakiś niedookreślony niepokój. Jakaś tajemnica i radość z jej odkrywania. Kolejne godziny spędzone w tajemniczym ogrodzie. Zapach trwa, zaczyna się wiosennym porankiem, przechodzi w letni wieczór, kończy się iskrzącą zimą w wielkim mieście, klasycznie wyraziście i męsko – ambrą, jałowcem, piżmem. Gdzieś niedaleko, wybrzmiewają jednak wciąż subtelne nuty kwiatowe i owocowe.

Niemal odczuwa się ciepło. Jak gdyby nagle wprost z zimowej ulicy, chociażby spowitego śniegiem Paryża, wstąpić do jakiejś oranżerii, ogrodu, pełnej kwiatów szklarni. Cudowne uczucie.

Dla kogo?

Creed Aventus to zapach uniwersalny, ponadczasowy i przewrotny. Dyskretny acz niebanalny. Młodości doda klasy i głębi, zaś dojrzałość uczyni barwniejszą, bardziej frywolną, migotliwą. W tym zapewne Creedowie dostrzegli istotę francuskiego ducha.

Na każdą okazję

Ja wybrałem ten zapach na premierę Wiśniowego Sadu według Czechowa. Wybór okazał się trafny. Gdy Lubow Raniewska otworzyła okna swego domu, by raz jeszcze zaczerpnąć powietrza i poczuć zapach owocowego sadu, majaczącej gdzieś w oddali, cienistej krainy cudowności, czułem tę właśnie woń.

Cena oryginalnych perfum Creed Aventus: 1350 zł za 120 ml. Sprawdzonego oryginalnego Aventusa można kupić na iperfumach nieco niższej cenie. Często jest niedostępny, a jeśli jest dostępny to zwykle bardzo szybko się wyprzedaje,  więc warto sprawdzać i się pospieszyć.


Posted

in

by

Comments

4 responses to “CREED Aventus”

  1. Zumba Avatar
    Zumba

    Niewątpliwie jeden z największych hitów wśród męskich zapachów ostatnich lat. Mnie do końca nie przekonuje. Pomarańcza, nieco wibrująca, ale moim zdaniem podana zbyt wprost. 7/10.

  2. anagold Avatar
    anagold

    Piękna recenzja, gratuluj,ę autorowi pióra!

  3. MRT Avatar
    MRT

    jest ok, ale jakos szalu nie robi moim zdaniem, ale nie przecze ze jest to przyjemny zapach, chyba wole Montale Red Vetyver ponad wszystko:) kwestia jak zapach pasuje do skory

  4. Bartezz Avatar
    Bartezz

    Na mnie zostaje coś jakby kredki + bandaż.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *