Dzisiaj małe zestawienie z okazji zbliżającego się Święta Zakochanych. Swoją drogą, czy wiedzieliście, że Polacy mają swój własny odpowiednik zachodnich Walentynek? 15 maja od kilku lat obchodzony jest Dzień Niezapominajki, który ma na celu promować ekologię, ale również serdeczność wobec wszystkich ludzi, których na co dzień spotykamy i nie tylko w tym jednym dniu, ale codziennie! Tak więc serdecznie polecam ideę Dnia Niezapominajki tak powszednio, ale póki jeszcze jesteśmy w lutym, zajmę się Walentynkami! Oczywiście ranking jest subiektywny, proszę brać to pod uwagę (a do tego na końcu ma małą niespodziankę…) Mimo tego zachęcam do czytania i wąchania :)
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=NNC0kIzM1Fo[/youtube]
5. Prudence Parfum Paris
W mojej innej notce znajdziecie recenzję Prudence, którą pisałam jakiś czas temu. Uważam, że będą to fantastyczne perfumy na Walentynkową pierwszą randkę. Będziesz kusić, ale bardzo subtelnie. Ponadczasowa kobieca klasyka, kwiatowa elegancja, która sprawdzi się na każdej Pani. Wiem, że może nie każda jest wielbicielką perfum kwiatowych, ale Prudence ma w swojej ofercie kilkanaście różnych wariantów zapachowych, także na pewno każda dama znajdzie wśród nich coś dla siebie, w końcu każdy kwiat pachnie inaczej! Możesz być delikatną konwalią, albo dumną czerwoną różą. Wybór należy do Ciebie :)
4. Chanel – Coco Mademoiselle
Powiem szczerze: dałabym się pokroić za torebkę 2.55 albo klasyczną czerwoną szminkę, ale perfumom Chanel mówię zdecydowane NIE. Za wyjątkiem Mademoiselle – ten zapach naprawdę lubię. Jest delikatny, świeży, paryski, szykowny – to określenie, które świetnie pasuje do Mademoiselle. Jak sama nazwa wskazuje – zapach dla panienek ;) Nie chodzi tu o wiek, lecz o usposobienie. Jest rzeczą oczywistą, że żadna kobieta nie ma nigdy więcej niż 18 lat, ale każda ma inny charakter – jeśli jesteś jak filmowa Amelia, a z drugiej strony tytułowa szalona Panna Ewa jest Ci bliska, to z pewnością polubisz Mademoiselle, zapach, który uwiedzie nie tylko Twojego randkowego towarzysza, ale również Ciebie. Daj się porwać mieszance pomarańczy, bergamotki, jaśminu, róży, wanilii i innych smakowitych zapachów! Znaczek Chanel jest tutaj dodatkową wisienką na torcie :) Klasyka sama w sobie!
3. Grossmith – Betrothal
O Betrothal pisałam już wcześniej, pod tym adresem znajdziecie moją opinię. Zaręczynowe perfumy, a więc jeśli zamierzacie ze swoją „Randką” spędzić nie tylko Walentynkowy wieczór – spryskajcie się zapachem od Grossmith, a z pewnością za niedługo ujrzycie na swoim palcu małe błyszczące cudo ;) Perfumy ciepłe, zmysłowe, zdecydowanie cięższe od wcześniejszych dwóch propozycji. Będą fantastycznym uzupełnieniem seksownej czerwonej sukienki lub małej czarnej i pereł. Idziecie do teatru? Użyj Betrothala, a na pewno sztuka okaże się mniej interesująca niż Twoja pachnąca szyja i delikatna dłoń, za którą co i rusz partner będzie chwytał ;)
2. Yves Saint Laurent – Belle d’Opium
Coś na gorący wieczór i upojną noc. Ciężkie perfumy dla pewnych siebie kobiet, których ten zapach nie przytłoczy, a jedynie podkreśli ich seksapil. Daj się porwać kuszącemu egzotyką i feerią doznań Orientowi. Lilia Casablanca, biały pieprz, jaśmin, gardenia i drzewo sandałowe tworzą mieszankę, której nie sposób się oprzeć (wiem z doświadczenia! ;) ) Belle d’Opium to perfumy tak zmysłowe, jak to tylko możliwe, nie znam bardziej erotycznego zapachu, jak to już gdzieś napisałam – uwielbiam perfumy łóżkowe, a to jest absolutnie mój faworyt w tej kategorii :)
1. EX AEQUO!
Elizabeth Arden – 5th Avenue
Pewnie sądząc po wcześniejszych pozycjach nikt nie spodziewał się tutaj takiego zapachu :) A ja powiem tak: to pierwsze perfumy, które poznałam, więc mam do nich sentyment, ale oprócz tego, że lubię je z powodów czysto wspomnieniowych, to uważam, że jest to cudowny, klasyczny, elegancki zapach, który każdej kobiecie nada zmysłowości i uroku. 5th Avenue mają odzwierciedlać styl i energię nowojorskiej 5 Alei, dla mnie są kwintesencją kobiecości. Drogie Panie, nie od dziś wiadomo, że jesteśmy płcią piękniejszą, ale przede wszystkim silniejszą ;) Dlatego myślę, że czasem możemy pokazać się ze swojej delikatnej, kruchej (pozornie!) strony, a dzięki temu zyskamy jeszcze więcej władzy! Te perfumy z pewnością podkreślą subtelność i czar, który kryje się w każdej z nas. Mikstura bzu, konwalii, magnolii, mandarynki, bergamotki i kilku innych składników to synonim dobrego stylu; uważam że 5th Avenue to świetny wybór na Walentynki, oczaruj swoją drugą połówkę!
Christian Dior – J’adore
J’adore to perfumy z mojej torebki. Nigdy mnie nie zawiodły :) Są piękne, eleganckie, uwodzicielskie. Używam ich na co dzień, używam ich na wielkie wyjścia. Słyszałam ostatnio opinię na temat tworzenia swojej zapachowej kolekcji, inne perfumy na każdą okazję itd. i powiem Wam tyle – BZDURA! Oczywiście, super jak ma się do dyspozycji kilka flakoników różnych perfum, ale wierzę w to, że każdy z nas ma drugą połówkę w świecie zapachowym i jak już się ją znajdzie, to można używać bez przerwy! :) J’adore są zapachem kontrowersyjnym z tego co zauważyłam, ale ja absolutnie je uwielbiam i nie zraziły mnie do nich żadne negatywne opinie. Kwiatowa kompozycja delikatnie otula i zachęca do bliższego jej poznania. Chcesz być uwodzicielska, ale pełna klasy, elegancka, ale jednak z odrobiną seksapilu – niech J’adore będzie dodatkowym „rozpiętym guziczkiem” w koszuli! ;) Na Walentynki idealny – pozostań tajemnicza, ale zachęcaj każdego, aby chciał odkryć Twój sekret ;) Mój faworyt wszechczasów, polecam!
A na koniec…
Kochane i Kochani, życzę Wam wszystkim cudownych Walentynek, niezależnie od tego w jakim towarzystwie i gdzie je spędzicie! Niech to będzie przyjemny, zabawny, sympatyczny dzień, nie musi koniecznie być romantyczny, niech po prostu uśmiech zagości na Waszych twarzach z byle jakiego powodu. No i oczywiście niech to będzie pachnący 14 lutego! :) I pamiętajcie, że na miłość nigdy nie jest za wcześnie/późno/zimno/szaro/drogo i że nigdy nie wiecie, kiedy Amor uprze się na Was!
Koncertowała m.in. w Mediolanie, Sztokholmie i Sankt Petersburgu. Nie ma dla niej znaczenia, czy perfumy mają niszową etykietkę, czy zupełnie komercyjną. Mają po prostu rzucać na kolana! Kasia gra na altówce. Nie wiesz, co to takiego? Kasia wie, zapytaj ją.
Dodaj komentarz