Naomi Goodsir Or du Serail

Pierwsze wrażenie – to będzie zapach wiśniowych ciasteczek pieczonych przez mamę – lukru, cukru i pudru. Kasia Cichopek w perfumerii. Gdzie ta szalona Naomi Goodsir, która urządziła nam dziką jazdę przez wszystkie używki świata? Poczekajmy jednak moment. To dzieciństwo zostanie drastycznie przerwane! Uff, na szczęście.

 

Or du Serail czyli złoto Haremu

Po kilku chwilach dziecko pali już sziszę, pije rum na szklanki i na pewno nie chce kłaść się wcześnie spać. Naomi Goodsir, dość ekscentryczna artystka (robi szalone kapelusze, a na targi perfum przyprowadziła kiedyś wypchanego jelenia), gra nam na nosie tym pierwszym akordem. Już za chwile okazuje się, że to nie wiśniowe ciasteczka, a wiśniowy tytoń. I jak tu sobie poradzić z młodocianym nałogowcem?

naomi_goodsir_interview

Z początkowej mgły rodzinnych wypieków, zaczynają wyodrębniać się poszczególne składniki – najpierw chłodny kokos, który pachnie tu wyjątkowo naturalnie i świeżo, a potem cierpkie, orzeźwiające jabłko.  Jest tu także zielony temacik szałwii i mate oraz niespodziewany akord tabaki. Kiedy pojawia się rum, poszczególne nuty wirują i układają się po chwili w składniki eleganckiego drinka. I tym razem Naomi nie rozczarowała. Używki pokonały grzeczne rodzinne życie z wynikiem 1:4 dla używek (tytoń, rum, mate, tabaka).

A jednak wanilia

W Or du Serail możemy podziwiać prawdziwy popis perfumiarstwa, ale ostatecznie te perfumy spodobają się najbardziej wielbicielom waniliowej słodkiej bazy, która niestety pojawia się już po około 40 minutach.  W tym przypadku pozostaje mi zachwyt nad początkową wirtuozerią mieszanki. Jest się czym zachwycić. Niemal każdy z pojawiających się składników wywołuje ekscytację, a jednocześnie zostaje zachowana spójność mieszanki, godna największych kreatorów perfum.  Zaczynamy od rodzinnych wypieków, a kończymy z wypiekami na twarzy.

o.25352

 

Trzeci zapach Naomi Goodsir uważam za udany, a kreatorka przypieczętowuje wizerunek dekonstruktorki świata perfum.

Na plus: Absolutnie zaskakująca kompozycja! Szalona, ale dopracowana najmniejszym szczególe mieszanka.
Na minus: waniliowa baza jest w gruncie rzeczy dość jednorodna. Jeśli chcemy napawać się wirtuozerią składników, po ok. 1,5 godziny musimy zaaplikować zapach ponownie.

Cena: 495 zł / 50 ml


Posted

in

by

Comments

2 responses to “Naomi Goodsir Or du Serail”

  1. Grzegorz Avatar
    Grzegorz

    Podoba mi się pomysł Naomi na swoją markę – stosunkowo rzadkie i dopracowane w najmniejszym detalu premiery. Or du Serail jest oszałamiający i zapewne stanie się skarbem miłośników upojnych słodkości. Nuta kokosowa każe mi myśleć o nim jak o świetlistej i radosnej siostrze Black Orchid. Wrażenie na otoczeniu robi bardzo podobne – intryguje – więcej w nim jednak lekkości, wdzięku i niezobowiązującej figlarności. Czuć, że to nowy zapach Duchaufoura, który w ostatnim czasie eksploruje akordy niejednoznacznej i niecodziennej słodyczy (patrz Aurore Nomade dla The Different Company). Moim zdaniem SZAU!

  2. Majga Avatar
    Majga

    Bois d’Ascese było własnie dla mnie za mocne, także chętnie dam Naomi szanse jeszcze raz, bo widać, że perfumy robi świetne, tylko że te poprzednie nie trafiły w mój gust składnikowy. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *