Ostatnio pisałam Wam, że byłam na festiwalu Chopin i jego Europa. Wyszła mi z tego notka na temat luksusu, a tak właściwie to miałam zamiar napisać o czymś zupełnie innym. Marka Histoires de Parfums pod wodzą Geralda Gishlain tworzy perfumy z historycznym tłem. Mamy zapach Hemingway’a, Verne, Casanovy, Colette, Maty Hari…. Wśród tego zaszczytnego grona nie znalazł się jak dotąd żaden nasz rodak, ale któż to wie co historia (perfum i nie tylko!) przyniesie.
Czy zastanawialiście się kiedyś jak pachniał np. Chopin? Emocjonalny geniusz fortepianu, kompozytor, muzyczny wizjoner. Uosobienie romantyzmu. „Przerobiony” i, brzydko mówiąc, wyeksploatowany już chyba na wszystkie strony – każdy kojarzy wyrzeźbioną postać przy wierzbie. Co by takiemu Chopinowi zaproponować? Na usta ciśnie się Eight&Bob ;) Ale nie, myślę, że Fryderyk był bardziej w typie Amouage Gold (o którym napiszę notkę w najbliższym czasie!). Kwiatowy, ciepły, bogaty zapach z mydlaną nutą, romantyczny.
A co by można zaoferować dajmy na to… Marie Skłodowskiej – Curie? W tym wypadku jako pierwszy na myśl przyszedł mi zapach właśnie od Histoires de Parfums, nieco z innej branży niż nasza noblistka, a mianowcie Olympia Music Hall. Wyrafinowany, charakterny, intrygujący. Wielka osobowość, nieprzeciętna inteligencja i siła – teraz nie jest łatwo być kobietą w męskim świecie, a co dopiero w czasach naszej Marii! Cóż za charakter!
Macie jeszcze jakieś aromatyczne historyczne pomysły? Jak myślicie, jak pachniała Ordonka? Mieczysław Fogg? A jadąc tak zupełnie po bandzie: jak mógł pachnieć Jagiełło? ;)
P.S.
A propos naszego sławnego pianisty: mój chłopak dawno temu powiedział, że nie mógłby być z dziewczyną, która nie wie, gdzie urodził się Chopin. A Wy wiecie gdzie przyszedł na świat Fryderyk? ;)
Koncertowała m.in. w Mediolanie, Sztokholmie i Sankt Petersburgu. Nie ma dla niej znaczenia, czy perfumy mają niszową etykietkę, czy zupełnie komercyjną. Mają po prostu rzucać na kolana! Kasia gra na altówce. Nie wiesz, co to takiego? Kasia wie, zapytaj ją.
Dodaj komentarz