GUERLAIN Eau de Cologne Imperiale

Witam wszystkich bardzo bardzo słonecznie! Mamy wspaniałe lato – w końcu! Nadeszła okazja, aby wskoczyć w zwiewne sukienki, szorty i odsłonić nieco więcej ciała. Właśnie w momencie, kiedy miałam ochotę wszystkie te wakacyjne opcje wprowadzić w życie – dostałam wysypki! Czerwone plamki rozgościły się na mnie i sprawiły, że zamiast kalifornijskiej dziewczyny, widzę w lustrze słowiańską biedronkę… Do tego wszystkiego moja wysypka niestety powoduje, że skóra jest jeszcze bardziej wrażliwa niż zwykle i na kontakt z perfumami reaguje pieczeniem itp. Co robić w takiej sytuacji? Ja miałam w końcu okazję wypróbować klasyk – Eau de Cologne Imperiale od Guerlain.

 

guerlain

 

 

Wysypka? Nie koniec świata!

Kilka słów na początek: moja wysypka jest spowodowana słońcem. Odkąd pamiętam, zawsze w lecie byłam cała usłana czerwonymi plamkami. Najbardziej intensywnego koloru nabierają oczywiście na samym początku lata, im później tym lepiej – skóra się przyzwyczaja. Niestety wapno działa na mnie w niewielkim stopniu, jestem więc zmuszona do „przeczekania” i ukrywania się przed najostrzejszymi promieniami. Arystokratyczne blade lico to mój znak rozpoznawczy ;). Jeśli macie podobny problem, przy wysypkach unikajcie perfum zawierających paczulę, kadzidło i ambrę. Ja zazwyczaj wybieram wtedy mgiełki do ciała, jeśli jednak wolicie perfumy, proponowałabym te delikatniejsze i lżejsze formuły. Do takich należą wody kolońskie Guerlaina, ja wybrałam Imperiale. Podstawowe plusy to to, że nie podrażniła mi skóry, ani jej nie wysuszyła, a zapach jest cytrusowy i orzeźwiający, więc dobrze się sprawdza w te piekielne upały.

Woda kolońska – gadżet z myszką

Pierwsze co przychodzi mi na myśl w związku z powyższym, to dziadkowie i wujkowie i znienawidzony przeze mnie zwyczaj zraszania czubka głowy w śmigus dyngus, właśnie ich wodami kolońskimi. Są one dla mnie ni mniej, ni więcej, retro gadżetem, zapachem jakby przeszłości, chociaż oczywiście mamy również nowoczesne wody kolońskie, cała ich idea jest dla mnie „pamiątką tamtych lat”.

Jeśli chodzi o Eau de Cologne Imperiale to w składzie odnajdziemy bergamotkę, werbenę cytrynową, bób tonka, cedr, cytrusy, neroli, pomarańczę i rozmaryn. Całość pachnie orzeźwiająco, na mnie raczej w kierunku zapachów „leśnych” (jakkolwiek to brzmi) niż cytrusowych. Rozmaryn jest mocno wyczuwalny i to on daje taki staromodny rys kompozycji. Zapach na mnie utrzymuje się dość krótko, testów na osobach trzecich jeszcze nie przeprowadzałam ;).

 

Hot tap

 

Eau de Cologne Imperiale stworzył sam załozyciel marki Guerlain – Pierre-Francois-Pascal Guerlain i wypuścił na rynek w roku 1860, a więc klasyka sama w sobie, dodatkowo podkreślona ponadczasowym flakonem, który bardzo ładnie komponuje się z tym, co jest w środku.

 

Dama z łasiczką

Zapach od Guerlain kojarzy mi się z damą w burgundowej garsonce z kołnierzem z lisa i z toczkiem na głowie, która idzie przy boku pana w tweedowej marynarce i muszce. Jest to jak dla mnie zapach bardzo retro i taki jakby „postarzający”. Na początku byłam po prostu troszkę uprzedzona, ale po przetestowaniu po prostu przekonałam się na własnej skórze, że nie jest to wybór dla mnie. Myślę, że świetnie sprawdzi się za to na jakimś totalnym perfumiarskim klasyku, takim, dla którego dobre perfumy to podstawa i tradycja. Jak już wspominałam – zapach jest orzeźwiający, nie przytłacza swoją obecnością, tak więc będzie trafnym wyborem na upały. Uniseks! Polecam jako prezent na Dzień Ojca! :)

 


Posted

in

by

Comments

One response to “GUERLAIN Eau de Cologne Imperiale”

  1. Halohalo Avatar
    Halohalo

    Bardzo cytrusowy, ale w przeciwieństwie do Aqua Allegorii czuć tam coś więcej niż same cytrusy. Daję 7/10.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *