CARTIER Goutte de Rose

Zapach, który przyszło mi dziś opisywać, przyprawia mnie o radość i maluje na mojej twarzy uśmiech.  Jest to jedna z ostatnich nowości marki CartierGoutte de Rose.

Dywagacje na temat nazwy

Nazwę Goutte de Rose można przetłumaczyć dwojako – jako „kropla róży” albo „kropla różu”. Mogę zgodzić się z drugą propozycją, bo kolor tego zapachu jest pudrowo-różowy. Pierwsze tłumaczenie odnosi się do kropli róży. Owa kropla widoczna jest nawet we flakonie, którego spód jest ułożony w moment spadania jej na taflę wody – wyraźnie widać poruszenie. Ja jednak nie mogę zgodzić się z tą kroplą, bo dla mnie to miliardy małych kropelek i to w dodatku bardzo esencjonalnych.

Różany deszcz

Zapach, który można kupić m.in. na Notino, nie jest jak deszcz czy ulewa, to raczej delikatny kapuśniaczek, który powoli sobie siąpi, ale nie przeszkadza nam tak bardzo jak strugi deszczu, przed którymi musimy chronić się parasolem. Goutte de Rose ma w sobie właśnie kruchość i finezyjność, przy czym gdy trafia na skórę, nie spływa po niej mocząc nas, lecz jego krople rozpryskują się otwierając zapach, który iskrzy i mieni się różową różą.

Wnętrze

Skład tych perfum może wydawać się dość skąpy. Tak na prawdę do powstania tego zapachu użyto mało składników – lecz w tym minimalizmie tkwi siła! Woń jest ciekawa, a kompozycja nie tak banalna, jakby to mogło się wydawać.

Nie mogę się jednak zgodzić z tym, co marka Cartier napisała o róży w tym pachnidle, która według nich jest tylko w głowie. Dla mnie zapach tego kwiatu to baza, do której przyczepiona została reszta składników. Ku mojej uciesze, znów natrafiłam na słodką różę. Co prawda nie przypomina ona słodyczy z Saffron Rose, która jest bardziej dojrzała. Goutte de Rose to różowa róża, która jeszcze nie do końca się rozwinęła, dzięki czemu uchwycona została jej dziewczęcość i eteryczna delikatność.  Do naszej królowej kwiatów, dołącza cytryna, niezbyt kwaśna, która idealnie z nią współgra, co sprawa, że całość staje się jeszcze bardziej migocząca. Następnie pojawiają się fiołek, liczi i nuty zielone, które tylko ubogacają całą kompozycję.

Małe przyjemności

Gdy powąchałam go po raz pierwszy od razu wprowadził mnie w pozytywny nastrój i tak jak już wcześniej wspomniałam, wymalował na mojej twarzy uśmiech. Zapach swą formą skojarzył mi się z migotaniem czy błyszczeniem, co było dla mnie niezwykłym wrażeniem. Gdybym jednak miała go określić to porównałabym go do małych przyjemności dnia codziennego – kubek gorącej czekolady, pyszna babeczka, drobiazg, który ktoś nam sprawił, odnalezienie dawno już zapomnianej rzeczy, niespodziewany i szczery komplement, czy chociażby znalezienie złotówki na ulicy. Są to tak małe drobiazgi, które skutecznie umilają nam dzień lub chwilę, w której się stały. Tak właśnie odbieram Goutte de Rose – ma sprawiać nam przyjemność wtedy, gdy poczujemy go na sobie.

Dla kogo i na kiedy?

Perfum tych użyłabym na dwie z goła różne okazje. Pierwsza z nich – na dobre rozpoczęcie dnia. Gdy wstajemy rano i chcemy by ten dzień zaczął się i był dobry. Goutte de Rose wprawi nas w dobry nastój. Drugi – gdy czujemy się znudzeni, bo gdy go poczujemy ten aromat, poprawi nam się humor i na chwilę uciekniemy od miejsca gdzie „wieje nudą”.

Kompozycja Goutte de Rose to zapach uniwersalny, ale bardziej przechyla się on w stronę młodszych kobiet, które lubią słodkie, kruche i delikatne, lecz niebanalne zapachy. Oczywiście wszystkie starsze panie również zachęcam do wąchania – bo a nuż okaże się, że to właśnie Twoje perfumy!


Posted

in

by

Comments

One response to “CARTIER Goutte de Rose”

  1. […] pojawiło się bardzo dużo róż. Za każdym razem przedstawiały się one w innym wydaniu. W Goutte de Rose była róża świeża. Niezwykle słodko i egzotycznie prezentowała się w Saffron Rose. Bardzo […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *